Motto

Welcome divider

„(...) polszczyzna jest zobowiązaniem, a dla niektórych pasją” - Czesław Miłosz

O niektórych właściwościach rozmów i opowiadań dziecięcych

Józef Porayski-Pomsta

Mowa dziecka kształtuje się w pierwszym rzędzie w wyniku obcowania dziecka z najbliższymi: rodzicami, dziadkami, rodzeństwem, bliższymi i dalszymi krewnymi, sąsiadami i dziećmi sąsiadów. Mowa kształtuje się w wyniku procesu socjalizacji. Proces ten w uproszczeniu można by opisać jako opanowywanie przez dziecko praktycznej wiedzy o funkcjach społecznych, jakie jednostka może pełnić w danej społeczności. Inaczej: praktycznej wiedzy o obowiązkach spoczywających na poszczególnych członkach danej społeczności wobec grupy oraz prawach przysługujących określonej jednostce w grupie społecznej.

Mowa jest narzędziem i funkcją socjalizacji jednocześnie. Narzędziem, ponieważ to dzięki mowie dziecko jest poddawane kontroli, i odwrotnie - samo wykorzystuje mowę do kontrolowania swojego otoczenia. Funkcją, gdyż mowa jest jednym z najbardziej widocznych i spektakularnych rezultatów procesu socjalizacji. Dzięki niej dziecko może grać określone role społeczne. Przypomnijmy, że charakter przebiegu socjalizacji dziecka w rodzinie (wg określenia B. Bernsteina: rodziny pozycjonalne - rodziny skierowane na osobę) [1] zależy osiągany przez dziecko poziom kompetencji językowej.

W tym opracowaniu chciałbym niektóre cechy dwóch form przekazu ustnego: rozmowy i opowiadania. Każda z tych form ma właściwe sobie cechy gatunkowe.

Rozmowa jest najbardziej naturalną formą użycia języka. To ona służy przekazywaniu sobie nawzajem przez członków określonej wspólnoty językowej różnych ważnych i mniej ważnych informacji. To dzięki niej realizowana jest podstawowa funkcja mowy - funkcja komunikacyjna. Rozmowa jest realizowana w formie dialogu. Właściwe dla rozmowy cechy gatunkowe to: sytuacyjność, bezpośredniość oraz wymienność ról nadawca-odbiorca. Sytuacyjność polega na tym, że na rozmowę mają wpływ wszystkie elementy sytuacji mówienia, takie np. jak miejsce rozmowy (plener, pomieszczenie zamknięte), liczba rozmówców, zmienność sytuacji. Bezpośredniość wiąże się z tym, że rozmowa odbywa się twarzą w twarz - rozmówcy widzą się nawzajem i reagują na swoje zachowania nie tylko słowne [2]. Wymienność ról nadawca - odbiorca polega na tym, że rozmowa polega na tym, że najpierw jedna osoba mówi (jest nadawcą, autorem wypowiedzi) a druga słucha (jest adresatem, słuchaczem, odbiorcą), a następnie role się odwracają: osoba, która przedtem słuchała (była adresatem czyjejś wypowiedzi) teraz mówi (staje się nadawcą), zaś osoba, która przedtem mówiła, teraz słucha (jest odbiorcą). Sytuację rozmowy można by przedstawić za pomocą schematu:

(6kB)

W związku z tym za podstawą jednostkę rozmowy uznaje się wymianę, która składa się z dwóch replik i cody (replika 1., czyli wypowiedź inicjująca rozmowę, replika 2. - wypowiedź będąca reakcją na replikę 1., coda - wypowiedź potwierdzająca przez rozmówcę inicjującego rozmowę to, że otrzymał odpowiedź zwrotną) [3].

Rozmowie można przypisać - poza wymienionymi - przynajmniej jeszcze dwie inne cechy, mianowicie: 1. większość rozmów ma charakter nieoficjalny, ponieważ rozmówcami są najczęściej albo osoby, które dobrze siebie nawzajem znają, albo osoby nieznajome i niepozostające wobec siebie w stosunku jakiejkolwiek zależności, 2. rozmowy mają najczęściej charakter potoczny - dotyczą spraw codziennych, zwykłych i bliskich rozmówcom [4].

Socjalizacyjna funkcja rozmowy jest nie do przecenienia. Jej zasadnicza rola polega - jak się wydaje - przede wszystkim na tym, że: 1. uczy dziecko adekwatnej reakcji słownej na treść replik dialogowych, ergo kształci uwagę dziecka i zmusza je do koncentracji na słowie, 2. uzmysławia dziecku komunikacyjną i poznawczą wagę słowa. Rozmowa dziecięca - jak zauważył to na początku lat dwudziestych XX wieku Jean Piaget - przechodzi różne stadia rozwojowe, które wybitny psycholog przedstawił za pomocą schematu [5]:

Jak z tego schematu wynika stadium I ma cechy myślenia egocentrycznego - nie ma w nim zatem jeszcze właściwej rozmowy, bo każde dziecko mówi tylko dla siebie nawet wówczas, gdy zdaje się zwracać do kogoś specjalnie. Jest to monolog zbiorowy. Por. przykład następującej "rozmowy":

Adrian (3;2,5) - Titi, embrymbrymbrym, brym, brym, brym.
Dorosły - A co statek robi? Michał? Michałku?
Adrian - Brrrrrym.
Robert (3;5,1) - Gupi!
Michał (3;2,15) - Źe jes moś.
Adrian - Titit!
Daniel (3;3,10) - Tidydydydyt.
Adrian - O! Kot!
Michał - O! I zobac, jaki duzy komin!
Daniel - Mu! Jak jest ot ciebie więksy. A mój jaki, pac!
Michał - A mój taki! [6]
 

Monologi zbiorowe towarzyszą głównie zabawie. Ich forma jest podobna do formy dialogu: poszczególne sekwencje są podobne do replik dialogowych - są wypowiadane przez każde dziecko w określonej kolejności, jedna po drugiej, celem wypowiedzi nie jest jednak wymiana informacji, lecz wyrażenie ekspresji i/lub przekazanie informacji samemu sobie. Ten rodzaj monologu w zasadzie zanika wraz z zakończeniem procesów interioryzacji [7] języka i decentracji [8] dziecka.

Monologów zbiorowych nie można zaliczyć jeszcze do rozmowy sensu stricto. Jest to - według Piageta - wzorcowy przykład na egocentryzm mowy dziecięcej. Dopiero stadia II i III mają cechy właściwej rozmowy i mowy uspołecznionej. Zostały one podzielone przez autora "Mowy i myślenia u dziecka" na dwie serie A i B, równoległe z genetycznego punktu widzenia (stadium II A odpowiada stadium II B, a stadium III A - stadium III B); źródłami ich są: dla serii A zgodność działań i poglądów (współdziałanie postępujące coraz dalej), zaś dla serii B - niezgodność, która zaczyna się od zwyczajnej kłótni, a stopniowo może przejść w mniej lub bardziej udoskonaloną dyskusję.

Oto egzemplifikacje prawdziwych rozmów prowadzonych przez dzieci [9]:

Seria A:
Robert (6;4) - A wiesz, skąd powstał gazik?
Kamil (6;7) - Niee!
Robert - Od dżipa.
Kamil - Od czego? Od dżipa?!
Robert - A wiesz, dlaczego powstał gazik?
Kamil - Od czego?
Robert - Od... od... tego. Bo zdjęło sie karoserie dżipa. Bo był taki samochód.
Kamil - Dżip?
Robert - No! I sie przerobiło go na gaziki. I teraz już... rzadko jeżdżą takie samochody.

 

Seria B:
Paweł (5;6) - A ja... A ja... widziałem dobranocke o Babie-Jadze! No! Yyy... Baba-Jaga... stała...Nooo...
Grześ (5;0) - No.
Paweł - [...] w domu... i leciała... i miała jakies rękawice.
Dorosły - Na czym leciała?
Paweł - Na łopacie!
Dorosły - Aha!
Grześ - Nie łopacie, tylko na miotle!
Paweł - Na łopacie! Bo ja widziałem.
Grześ - Nie! Na miotle!
Paweł - Nie! Na ły... na łopacie.
Dorosły - A dlaczego ona w takim dziwnym domu mieszka?
Grześ - Dlaczego? Dlatego, że jakby s... z takimi pazurkami nie mieszkała, toby nie miała co zrobić, toby nawet... Hy! Bo takie Baba-Jagi mają domki!
 

W dialogach dziecięcych ujawniają się emocje dziecięce oraz wiedza dzieci o świecie. W rozmowach z dorosłymi w większym stopniu niż z rówieśnikami. Rozmowy dzieci z dorosłymi są lepszym sprawdzianem stopnia socjalizacji dziecka niż rozmowy z rówieśnikami. Dlaczego? Być może wynika to z tego, że dorośli stawiają dziecku określone wymagania, ale najbardziej prawdopodobną przyczyną jest to, że dorośli (dziadkowie, rodzice) w swoich wypowiedziach kierowanych do dzieci przekazują więcej informacji oraz stosują określone zabiegi zachęcające dziecko do rozmowy. Oto przykład rozmowy dwuipółletniej Magdy z babcią [10]. Zwracam przede wszystkim uwagę na zachowanie babci, która poprzez pytania i pewien system naprowadzania wyraźnie zachęca wnuczkę do rozmowy:

Babcia - Babcia będzie rosół gotowała. Co babcia będzie gotowała, Magdusiu?
Magda - Josiół.
Babcia - Z czego? Wołowy?
Magda - ...wy.
Babcia - Czy z kury?
Magda - Ś kuji. A... a widziś, ś kuji! [trwa picie herbaty i jedzenie chleba, maczanie, pogryzanie]. Mniam, mniam! [autentyczne mlaski przy jedzeniu] Oj, ciociu, upadło, o cholela! [pomrukując] Ciocia, na kawałki! [rozpadł się chleb] Mi nie tsieba do buzi, ciociu, wkadać, bo mi sie... [po dłuższej chwili] To ja podsiune dajej.
Babcia - Tylko musisz uważać, bo to gorące. [po krótkiej przerwie]
Magda - Jeś połówka.
Babcia - Jeszcze raz powiedz.
Magda - Ciocia, ta herbata jeśt połówka! [?] Ciocia, to nie wolno bać [brać].
Babcia - Nie wolno brać. Ale co to znaczy "herbata jest połówka"? [prawdopodobnie chodzi o pół szklanki herbaty]
Magda - A tak babcia nalobiła-ła (...)
 

Zachowanie babci w czasie rozmowy, która prosi Magdę o powtórzenie niektórych wypowiedzi lub domaga się wyjaśnienia, co dziewczynka miała na myśli, sprawia, że dziecko zaczyna poszukiwać właściwych form wypowiedzi. Rówieśnicy tego nie robią z dwóch powodów: po pierwsze - ich kompetencja językowa nie jest jeszcze wystarczająca, po drugie - nie zawsze ich zachowanie jest dostatecznie uspołecznione.

Rozmowa ta jednocześnie stanowi dobry przykład na to, jaką rolę mogą odgrywać dobrze, właściwie, mądrze prowadzone rozmowy dorosłych z dziećmi.

Przejdźmy teraz do opowiadania, które różni się w sposób dość istotny od rozmowy.

Opowiadanie w ujęciu wzorcowym jest monologiem, tzn. ma jednego nadawcę i jednego słuchacza (indywidualnego lub zbiorowego). Role nadawcy i słuchacza (odbiorcy) są stałe i nie są wymienne. Na schemacie miejsce opowiadania w sytuacji komunikacyjnej należałoby przedstawić następująco:

(3kB)

Opowiadanie nie jest związane - tak jak rozmowa - z aktualną sytuacją mówienia. Odnosi się do jakiegoś wydarzenia rzeczywistego lub fikcyjnego, które zdarzyło się w jakiejś bliższej lub dalszej przeszłości, dlatego jest realizowane za pomocą form czasu przeszłego. Opowiadanie przedstawia zdarzenie w ujęciu fabularnym, dla którego charakterystyczne jest to, że ma swój początek, punkt kulminacyjny i rozwiązanie, czyli zakończenie. Fabuła składa się z epizodów, czyli poszczególnych jakby części przedstawianego zdarzenia, które posuwają akcję do przodu. Inną właściwością opowiadania jest to, że występują w nim przynajmniej dwie postaci: ta, która opowiada - narrator, i ta, o której się opowiada - bohater. Narrator - podobnie jak bohater - jest wpisany w ramę opowiadania, co jest zaznaczane poprzez 1. osobę liczby pojedynczej czasownika a w opowiadaniach literackich, jakimi są baśnie, poprzez charakterystyczne zakończenie, np. I ja tam byłem, miód i wino piłem, ledwie wąsy umoczyłem. Postaci narratora i bohatera mogą pokrywać się ze sobą. W opowiadaniu ustnym - które nas tutaj interesuje - narrator i osoba opowiadająca stanowią jedność; w opowiadaniu zapisanym i odczytywanym albo odtwarzanym z pamięci są to różne postaci. Ważne są językowe cechy opowiadania. O tym, że dominuje w nim czas przeszły już pisałem. Warto jednak wiedzieć, że dla opowiadania charakterystyczne są zdania pojedyncze, równoważniki zdań oraz zdania współrzędnie złożone, a więc takie wypowiedzenia, których używamy także w rozmowie.

Jak z powyższego opisu wynika opowiadanie ma wyraziste cechy gatunkowe, na które składają się: fabularność, wyraźnie zaznaczone początek i koniec oraz punkt kulminacyjny, narrator i bohater (bohaterowie), czas przeszły (brak związku z aktualną sytuacją mówienia), typ wypowiedzeń, które pozwalają odtwarzać rytm zdarzeń.

Za pierwsze opowiadania dziecięce można by uznać wczesne monologi dziecięce. Dlaczego się tego nie robi? Ponieważ brak im odniesienia do zdarzeń rzeczywistych lub fikcyjnych, ale mogących się dziać w świecie rzeczywistym, a poza tym nie są one kierowane do wyraźnie określonego odbiorcy (adresatem monologów dziecięcych jest autor tych monologów). Wymagania, aby jakąś wypowiedź można było uznać za opowiadanie, są dość duże. A jednak opowiadanie - obok rozmowy - jest jedną z wcześniej opanowanych przez dziecko form wypowiedzi. Oto przykład opowiadania, którego autorem jest pięcioletni Adaś [11]:

Jego zona, Kacorowa, i wies co? I taki tort był! Wielki. To ten Kacor pacy: tort! Yyy! Tak dzwoni do dzwonka, tak: dyn-dyn, pfy! "Kto to może być?" I tak ma... e-ta... eee... Kacor otwiera, pacsy - a tu dwa dziwne jakieś bw... jakieś... Zadzwonił! "Klucykuuuu! I ta... A to nie... Oka... Bo oka... bo... bo ta... bo taki... Jedna pani Kacorowa sie psebrała za klucyka. I ona zadzwoniła, patsy Kacor - klucyk z nogami i z bzuchem! Taki grubas wielki! Nie wie - nie wie, co to ma być! Wź-wzioł kluski! Normalnie. I śmietane. No. I do tych klusek wzio wlał śmietane! I ta. I tak: chyy! I-i ta śmietana leciała na klusyki [kluczyki], żeby one je pochlapały! Żeby... i żeby o... Bo ona myślał [sic], ze to jes potwór, i ten, i dlatego, żeby on nie otwozył s... yyy... s sobą dzwi! Tym klucykiem, co sie psebrał. Hy, bo jus nie móg... bo jus nie móg wejś tam.
 

Przytoczone opowiadanie ma oczywiście wiele wad. Wyraźne jest jednak dążenie jego autora do oddania zarówno tempa wydarzeń, jak i ich niecodziennego, humorystycznego charakteru.

Opanowanie formy opowiadania przez dzieci tak, aby opowiadając, utrzymać uwagę rówieśników, jest niemałym wyczynem. Opowiadając, trzeba zainteresować słuchaczy zarówno treścią opowiadania, jak i jego formą. Trzeba wykazać się niemałą wiedzą o świecie, zmysłem obserwacji i dużymi umiejętnościami w tworzeniu dłuższych wypowiedzi.

W opanowaniu sztuki opowiadania dużą rolę odgrywają wzory, jakich dostarczają dzieciom dorośli.

Literatura:

  1. B. Bernstein, Socjolingwistyczne ujęcie procesu socjalizacji: uwagi dotyczące podatności na oddziaływanie szkoły, [w:] G.W.Shugar, M.Smoczyńska, red., "Badania nad rozwojem języka dziecka. Wybór tekstów", Warszawa 1980.
  2. B. Boniecka, Kształt dziecięcego słowa, Lublin 1997.
  3. J. Piaget, Mowa i myślenie u dziecka, Warszawa 1992
  4. J. Porayski-Pomsta, Umiejętności komunikacyjne dzieci w wieku przedszkolnym. Studium psycholingwistyczne, Warszawa 1994.
  5. J. Porayski-Pomsta, Umiejętności komunikacyjne i językowe dzieci w wieku przedszkolnym, Warszawa 1993.
  6. J. Warchala, Dialog potoczny a tekst, Katowice 1991.

[1] Por. B. Bernstein, Socjolingwistyczne ujęcie procesu socjalizacji: uwagi dotyczące podatności na oddziaływanie szkoły, [w:] G.W.Shugar, M.Smoczyńska, red., „Badania nad rozwojem języka dziecka. Wybór tekstów”, Warszawa 1980.

[2] Współcześnie rozmowy mogą być prowadzone za pomocą takich między innymi środków technicznych, jak telefon, Internet, SMS. W tym opracowaniu omawiamy tylko rozmowę bez użycia środków technicznych. Rozmowa z użyciem środków technicznych mus być inaczej opisana. Por. np. K. Pisarkowa, Składnia rozmowy telefonicznej, Wrocław 1975.

[3] Por. J. Warchala, Dialog potoczny a tekst, Katowice 1991.

[4] Ze względu na to, iż interesują teksty tworzone przez dzieci, nie zajmuję się w tym artykule rozmowami typu oficjalnego, które różnią się pewnymi cechami od rozmowy potocznej.

[5] J. Piaget, Mowa i myślenie u dziecka, Warszawa 1992, s.87.

[6] J. Porayski-Pomsta, Umiejętności komunikacyjne dzieci w wieku przedszkolnym. Studium psycholingwistyczne, Warszawa 1994, s. 70.

[7] Interioryzacja języka / mowy - proces psychiczny polegający na uwewnętrznieniu zachowań słownych, które m.in. polega na „cichym myśleniu” lub „cichym mówieniu”.

[8] Decentracja - zdolność jednostki ludzkiej do dostrzeżenia potrzeb i racji drugiej osoby. Zjawisko to jest niezwykle ważne dla prowadzenia rozmowy.

[9] Wszystkie przykłady pochodzą z mojej pracy. Umiejętności komunikacyjne..., op. cit.

[10] Tekst pochodzi z książki B. Bonieckiej, Kształt dziecięcego słowa, Lublin 1997, s. 61-62.

[11] Przykład wzięty z: J. Porayski-Pomsta, Umiejętności komunikacyjne i językowe dzieci w wieku przedszkolnym, Warszawa 1993, s.100.

O języku...


Objaśnienia wyrazów i zwrotów

Menedżer

MENEDŻER PRZYSWOJONY, ALE CZY ZNANY? Rzeczownik o postaci menedżer, menadżer lub manager występuje w słownikach w dwu znaczeniach: 'impresario' i 'osoba zarządzająca', przy czym w drugim znaczeniu, które obecnie jest notowane jako podstawowe, pojawia się w polskich źródłach kodyfikacyjnych pod koniec drugiej połowy XX w.

więcej...

Minister i magister

MINISTER I MAGISTER. 'Tytuł częstokroć w starych autorach używany, znaczy doktora filozofii' podaje SL - obejmujący słownictwo końca XVIII i początku XIX w. - pod hasłem magister. Oprócz tego znaczenia znaleźć tu moż-na również inne: 'przełożony' (np. pocztmagister) oraz wynikające z przykładów 'dowódca wojskowy' (magister artylleryi), 'mistrz kapeli muzycznej' (kapelmajster).

więcej...

O lepszą jakość

O LEPSZĄ JAKOŚĆ PORADNICTWA JĘZYKOWEGO. Ponad dwadzieścia lat temu Magdalena Foland-Kugler rozpoczynała swój artykuł zdaniem: "Zainteresowanie sprawami poprawności języka wciąż wzrasta".

więcej...

Pani prezydent

PANI PREZYDENT CZY PREZYDENTKA? Żeńskie rzeczowniki osobowe, tożsame z odpowiednimi nazwami męskimi, bo przejęte właśnie z r.m., takie jak minister, premier szerzą się zwłaszcza od drugiej połowy XX w.

więcej...

Pomysł projektu

POMYSŁ PROJEKTU. Dobrze znany wszystkim użytkownikom polszczyzny wyraz projekt tradycyjnie pojawiał się w trzech znaczeniach: 'zamierzony plan działania, postępowania'; 'plan, szkic czegoś, np. budowli, konstrukcji, przedsięwzięcia, ustawy'; 'wstępna wersja jakiegoś dokumentu'.

więcej...

Handout

HANDOUT. Od jakiegoś czasu na polonistycznych konferencjach językoznawczych często używa się - w mowie i piśmie słowa handout.

więcej...