„(...) polszczyzna jest zobowiązaniem, a dla niektórych pasją” - Czesław Miłosz
Józef Porayski-Pomsta
Język - przypomnijmy - to system znaków językowych potrzebny określonej społeczności do porozumiewania się. Znakami językowymi - w uproszczeniu - nazywamy wyrazy, których istotą jest to, że mają jakieś znaczenie, tzn. nazywają osoby, zwierzęta, przedmioty, czynności, liczby lub je w jakiś sposób opisują albo wyrażają stosunek mówiącego do tego, o czym mówi. Znowu w uproszczeniu: w znakach językowych, czyli w wyrazach, zawarta jest wiedza o świecie określonej społeczności językowej oraz sposób opisywania przez nią świata. Opanowanie znaczeń wyrazów to bardzo skomplikowany i długotrwały proces. Dłuższy niż opanowanie systemu językowego. Pełną dojrzałość językową - jeśli to sformułowanie ma jakikolwiek sens - wyznacza się na 18 - 21 rok życia. Można jednak powiedzieć, bez obawy popełnienia błędu, że trwa on do końca naszego życia.
Wyrazy odsyłają nas do świata pozajęzykowego. Można uznać zatem, że język pośredniczy między człowiekiem mówiącym (homo loquens) a światem realnym. To, co człowiek poznaje - zarówno za pomocą własnego doświadczenia, jak i za pomocą rozumu -przybiera formę słowa. Człowiek nazywa, dzieli, opisuje świat za pomocą słów. Świat, który nas otacza, istnieje dla człowieka głównie, choć nie tylko, w słowach. To, co nie zostało poznane przez człowieka, nie ma swojej nazwy, ergo nie istnieje, przynajmniej w naszej świadomości. To dlatego tak trudno wyznaczyć pełnię dojrzałości językowej. Człowiek aktywny poznawczo, rozwija się ciągle językowo, ponieważ w związku z rozwojem wiedzy o świecie uzupełniany jest sam język.
Proces opanowywania znaczeń jest skomplikowany. Przebiega on na kilku płaszczyznach. Pierwsza to płaszczyzna biologiczna, czyli sam proces dojrzewania sensorycznego (zmysłowego) organizmu i opierające się na tym zwiększające się możliwości doświadczania świata za pomocą zmysłów: smaku, dotyku, wzroku, słuchu, węchu, czucia, równowagi. Za ich pomocą odbieramy różnego rodzaju wrażenia, które nazywamy albo opisujemy: gorzkie - słodkie - kwaśne; gładkie - chropowate - miłe / niemiłe w dotyku; wysokie - szerokie, białe - czarne - czerwone - żółte; głośno - cicho, coś dźwięczy albo szumi, jest miłe albo niemiłe dla ucha; coś ładnie albo brzydko pachnie; coś jest przyjemne albo nieprzyjemne itp. Dziecko doświadcza wrażeń podobnie jak każde żywe stworzenie i reaguje na nie podobnie. Ale nazywać i opisywać je uczy się stopniowo - podobnie jak całego systemu językowego - od swoich bliskich. Nazywanie zapewne jest związane z lepszym rozpoznawaniem własnych wrażeń. Na tej podstawie w dużym stopniu oparta jest cała sfera emocjonalna człowieka i umiejętność językowego jej wyrażania.
Kolejna płaszczyzna nabywania znaczeń to płaszczyzna społeczna. Dziecko oczywiście ze swojej natury jest istotą zarówno biologiczną, jak i społeczną. Tego dzisiaj nikt nie kwestionuje. Jednakże zarówno samych relacji społecznych, właściwych dla tej społeczności, w której dziecko żyje, jak i językowych form wyrażania tych relacji uczy się dziecko - podobnie jak sposobów językowego wyrażania swoich wrażeń, odczuć i emocji - od najbliższych: ja 'moja osoba' wobec matka, ojciec, babcia, dziadek, ciocia, wujek; krewni, kuzyni, rodzina; sąsiedzi, koledzy; nauczyciele, przełożeni; dom rodzinny, miejscowość, w której mieszkam, społeczność itp. Tu znowu można powiedzieć, że umiejętność nazywania i opisywania relacji społecznych jest ściśle związana z dobrym poznaniem samych relacji. Na tej płaszczyźnie dziecko zdobywa także umiejętność nazywania emocji, nazwijmy je, społecznych, nazywanych za pomocą wyrazów i wyrażeń takich m.in. jak: miłość - nienawiść, szacunek - pogarda, troska o innych - troska o siebie samego oraz wartości: dobro - zło, piękno - brzydota, bohaterstwo - tchórzostwo, altruizm - egoizm, uczciwość - brak uczciwości, mądrość - głupota i innych.
Następna płaszczyzna to płaszczyzna intelektualno-poznawcza, gdzie kształtują się takie m.in. pojęcia ujmowane za pomocą wyrazów języka polskiego oraz nazwy działań związanych z poznawaniem, jak: rozum, umysł; poznawać, postrzegać, dostrzegać, porównywać, rozumieć, rozumować, myśleć, zastanawiać się, analizować, wnioskować; język (ojczysty) / mowa (ojczysta), mówienie, mówić, rozmawiać, opowiadać, opisywać, porozumiewać się, formułować myśli, wyrażać myśli, uczucia, wyrażać się; liczba, liczenie, liczyć, rachować, dodawać, odejmować, dzielić, mnożyć. Ta płaszczyzna opiera się wyraźnie na dwóch wcześniej wymienionych: zależy od możliwości intelektualno-poznawczych jednostki i jej indywidualnej aktywności oraz od stymulacji środowiskowo-społecznej.
Opisane wyżej płaszczyzny nie są od siebie izolowane. Przeciwnie, przenikają się nawzajem w znacznym stopniu i wspomagają. Są też bez wątpienia od siebie zależne. Opisana zatem przez Halliday'a droga dochodzenia dziecka do znaczeń, stymulowana potrzebami, nazwijmy je, egzystencjalno-społecznymi, jeżeli przyjąć ten opis za trafny, jest jedną z kilku. Prawdopodobnie jest ona szczególnie ważna we wczesnym okresie rozwoju dziecka, później jednak odwoływanie się tylko do czynników pragmatycznych może być niewystarczające. Stwierdzenie to ma, jak się okaże dalej, istotne znaczenie w praktyce działań edukacyjnych.
Przejdźmy teraz do opisu, jak badacze rozwoju mowy dziecka polskiego, opierając się na materiale językowym, opisują proces opanowywania znaczeń. Spośród wielu opracowań poświęconych tej problematyce postanowiłem wybrać dla opisu prezentowanego zjawiska bardzo syntetyczne i klarowne opracowanie Prof. Marii Zarębiny Rozwój semantyczny języka dziecka i opanowywanie przez nie wyrazów z funkcją gramatyczną [2]. Uczona ta jest językoznawczynią, opisuje zatem rozwój znaczeniowy języka dziecka polskiego z perspektywy językoznawczej, co - jak sądzę - może być przydatne w zabiegach edukacyjnych rodziców i nauczycieli.
Autorka przyjmuje na wstępie tezę sformułowaną w odniesieniu do rozwoju systemu fonologicznego przez Romana Jakobsona o stadialności rozwoju mowy dziecka oraz jego względnej chronologii [3]. Tezę tę można by sformułować, nie wchodząc w szczegóły, następująco: każde dziecko rozwija się językowo w sposób sobie właściwy, indywidualny, wszystkie jednak dzieci przechodzą przez te same stadia rozwojowe; oznacza to, że poszczególne stadia rozwojowe nie są ściśle powiązane z wiekiem dziecka, różnice rozwojowe pomiędzy dziećmi w tym samym wieku mogą być dość znaczne i sięgać kilku miesięcy. Na podstawie opisu stadiów rozwojowych języka / mowy można stwierdzić indywidualny poziom opanowania języka / mowy. I na tym, jak sądzę, polega doniosłość praktyczna tego rodzaju opisów, można na ich podstawie ustalać normy rozwojowe.
"Wyrazy - podkreśla M. Zarębina - służą nie tylko do komunikacji, ich funkcja jest również poznawcza [podkr. M.Z.]; nazywając dziecko poznaje i klasyfikuje zjawiska istniejące w świecie pozajęzykowym." (s. 109). Autorka wyróżnia następujące trzy techniki odnoszenia się wyrazów do zjawisk świata zewnętrznego: nazywanie, wskazywanie i szeregowanie. Na tej też podstawie wyróżnia: wyrazy nazywające, wskazujące i szeregujące.
Pierwsza grupa wyrazów to: a) rzeczowniki, czyli nazwy osób, przedmiotów, stosunków między osobami i przedmiotami, np. miłość, długość; b) czasowniki, czyli wyrazy nazywające czynności; c) przymiotniki - wyrazy nazywające cechy przedmiotów już nazwanych; d) przysłówki - wyrazy nazywające cechy czynności. Rzeczowniki i czasowniki to wyrazy nazywające prymarne (nazywanie stanowi ich pierwszą i podstawową funkcję), przymiotniki i przysłówki - wyrazy nazywające sekundarne (nazywanie jest wtórną, nie podstawową funkcją tych wyrazów).
Drugą grupę stanowią wyrazy wskazujące: a) zaimki osobowe, np. ja, ty, on; b) zaimki względne, np. który, ten, tamten, ów, tu, tam, ówdzie.
Trzecia grupa wyrazów to wyrazy szeregujące, czyli liczebniki, np. jeden, cztery, dwadzieścia pięć; siedmioro, dwadzieścioro; pierwszy, dziesiąty, setny, sto dwudziesty ósmy; jedna druga, dwie czwarte, siedem ósmych.
Podział ten jest ważny z punktu widzenia opisu stadiów rozwojowych systemu semantycznego (inaczej znaczeniowego) Marii Zarębiny, która wyróżniła trzy następujące stadia rozwojowe:
Przedstawiony przegląd rozwoju słownika dziecka dobrze, jak sądzę, ilustruje związek pomiędzy przedstawionymi na wstępie płaszczyznami nabywania znaczeń przez dziecko: sensoryczną, społeczną i poznawczą, a tendencjami rozwojowymi słownika dziecka przedstawionymi w literaturze przedmiotu. Ilustruje także wzajemne powiązania, o których była mowa na wstępie. Sądzę, że opis ten stanowi dostateczny argument, uzasadniający potrzebę wszechstronnego oddziaływania na dziecko, zachęcania go do bezpośredniego poznawania otaczającego świata, oddziaływania za pomocą wzorów zachowań innych ludzi: dorosłych i dzieci, stwarzania możliwości do samodzielnych obserwacji i rozstrzygnięć. Takie postępowanie wychowawcze z całą pewnością będzie stymulować z jednej strony rozwój słownika dziecka, z drugiej zaś jego rozwój emocjonalny, społeczny i intelektualny.
Literatura:
Objaśnienia wyrazów i zwrotów
MENEDŻER PRZYSWOJONY, ALE CZY ZNANY? Rzeczownik o postaci menedżer, menadżer lub manager występuje w słownikach w dwu znaczeniach: 'impresario' i 'osoba zarządzająca', przy czym w drugim znaczeniu, które obecnie jest notowane jako podstawowe, pojawia się w polskich źródłach kodyfikacyjnych pod koniec drugiej połowy XX w.
więcej...
MINISTER I MAGISTER. 'Tytuł częstokroć w starych autorach używany, znaczy doktora filozofii' podaje SL - obejmujący słownictwo końca XVIII i początku XIX w. - pod hasłem magister. Oprócz tego znaczenia znaleźć tu moż-na również inne: 'przełożony' (np. pocztmagister) oraz wynikające z przykładów 'dowódca wojskowy' (magister artylleryi), 'mistrz kapeli muzycznej' (kapelmajster).
więcej...
O LEPSZĄ JAKOŚĆ PORADNICTWA JĘZYKOWEGO. Ponad dwadzieścia lat temu Magdalena Foland-Kugler rozpoczynała swój artykuł zdaniem: "Zainteresowanie sprawami poprawności języka wciąż wzrasta".
więcej...
PANI PREZYDENT CZY PREZYDENTKA? Żeńskie rzeczowniki osobowe, tożsame z odpowiednimi nazwami męskimi, bo przejęte właśnie z r.m., takie jak minister, premier szerzą się zwłaszcza od drugiej połowy XX w.
więcej...
POMYSŁ PROJEKTU. Dobrze znany wszystkim użytkownikom polszczyzny wyraz projekt tradycyjnie pojawiał się w trzech znaczeniach: 'zamierzony plan działania, postępowania'; 'plan, szkic czegoś, np. budowli, konstrukcji, przedsięwzięcia, ustawy'; 'wstępna wersja jakiegoś dokumentu'.
więcej...
HANDOUT. Od jakiegoś czasu na polonistycznych konferencjach językoznawczych często używa się - w mowie i piśmie słowa handout.
więcej...